Ta niepozorna gra jest idealnym przykładem, że aby gra była dobra nie musi mieć fajerwerków graficznych. Przyjemna grafika, spokojne udźwiękowienie i dość nietypowy styl rozgrywki to to, co znajdziemy w tym tytule.
Zapytacie – ale o co chodzi? Jak to się zaczęło? Czemu gramy robaczko/kosmitami? Bohaterowie którymi przyjdzie nam grać to wytwory naukowców (Taz, Izzy, Eppo oraz Dabber), które muszę przejść przez plansz-łamigłówek stworzonych przez tych samych naukowców.
Przechodząc do najważniejszego – w tą grę nie można grać samemu. Tied Together to gra nastawiona na lokalną kooperację. Do przejścia mamy 2 zestawy plansz – dla dwóch lub trzech/czterech graczy. Co jednak odróżnia ją od innych platformówek tego typu, skoro tak jak w każdej można skakać, uderzyć coś lub kogoś i zakopać się w ziemi? To, że jesteśmy na stale związani nieprzerywalną liną, przez co zły krok jednego gracza pociągnie wszystkich do przegranej.
Plansze to zróżnicowany poziom wyzwań, które wraz z czasem stają się coraz cięższe. Dodatkową trudnością są sami gracze, których kooperacja nie zawsze jest dobra – co jest najlepszą częścią tej gry. Im lepiej zgrana paczka znajomych, tym lepiej gra się w tą grę z minimalistyczną grafiką.
- Grywalność - 8/108/10
- Grafika - 5/105/10
- Dźwięk - 5/105/10
Summary
Idealna gra na zgranej paczki znajomych.