Recenzja Inops

Inops to logiczna platformówka 2D, którą chyba najlepiej porównać do Limbo. Ciekawy i tajemniczy świat, podobna stylistyka czerni i gry światła a także zagadki i pułapki – to wszystko jest w tej grze. W produkcji ZRZStudio sterujemy jednak bohaterem lub bohaterami w kształcie czarnej kulki z oczami. Inop to pojedyncza mała postać rozpoczynająca grę. Poruszając się przez wykreowany świat znajdujemy kolejne śpiące kulki, które po przebudzeniu dołączają do przygody i dalszą część planszy przemierzają wspólnie.

Mechanika zabawy oparta została na zebraniu wszystkich śpiących kulek i doprowadzeniu ich do końca levelu, do wsysającego portalu. Problem polega na tym, że niektóre części planszy są cienkimi szczelinami i wtedy trzeba rozdzielić bohatera na kilka mniejszych kulek. W innych miejscach jednak lepiej połączyć je w jedną większą i wolniejszą, kiedy to należy użyć jakiejś platformy. Jedną postacią łatwiej jest sterować niż kilkoma mniejszymi i rozproszonymi. Fajnie to wyszło, fajnie się gra, a sam pomysł aby doprowadzić jak najwięcej do celu motywuje do powtarzania poziomów.

Wspominam o powtarzaniu plansz dlatego, że często pierwsze przejście gry to kilka zgonów, respawnów lub nawet resetów całego levelu. Początkowo uczymy się gry i rozmieszczenia pułapek, przypadkiem wpadamy na kolce, zostajemy zaskoczeni ostrym wahadłem lub ukrytą miną w ciemnej scenerii. Gra światła i czerni tak jak w Limbo buduje klimat i skrywa pułapki. Dla przełamania tej palety barw twórcy poszli w kolory na drugim planie, w oddali. Całość dzięki temu ma swój urok i prezentuje się ciekawie.

Tytuł oferuje tylko trzy światy (kopalnia, dżungla, elektro-miasto) posiadające po kilka plansz z ciekawym bosem na końcu. Niewielka ilość lokacji to niby mało ale na szczęście różnią się znacznie i zmieniają trochę sposób poruszania postaciami. Dla przykładu w dżungli dużą rolę odgrywa woda, w której kulki mogą pływać ale nie mogą się złączyć – przez co musimy ogarnąć rozproszone Inopy. W elektrycznym mieście natomiast jest więcej ruchomych platform, wypalających laserów i działek z czujnikiem ruchu. Całą grę skończyłem w 5 godzin lub więcej (tyle pokazuje licznik konsoli) ratując wszystkie Inopsy i zbierając wszystkie znajdźki. Gra oferuje też możliwość przebiegnięcia każdej planszy na czas, więc speed runnerzy znajdą tu odrobinę zabawy dla siebie. Mnie ta forma rozgrywki nigdy nie bawiła, więc przetestowałem tylko kilka poziomów.

Jak w każdej szanującej się platformówce musi być jakiś element zbieractwa, który zawarty jest również w tej grze. Na każdej planszy rozmieszczone są trzy gwiazdki, które należy zebrać. Na koniec świata określona ich ilość wraz z określoną liczbą uratowanych pojedynczych Inopów odblokują walkę z bossem. Innym elementem zbieractwa są kryształy pozwalające nam na odrodzenie się po wpadnięciu w pułapkę zamiast rozpoczynania całego poziomu od nowa.

Zagadki są różne, od dużych kół zębatych połączonych paskiem z mniejszymi otwierającymi mosty, po większe platformy, w które można wskoczyć i całe przekręcić z bohaterem w środku. Na poziomach rozmieszczone są różne wybijacze, które wyrzucają nas wyżej samoczynnie jak i trampoliny, które gracz sam włącza. Jest też trochę skrzyń do przesunięcia aby uruchomić przyciski. Kilka zadań jest bardziej złożonych i wtedy należy w odpowiednim czasie wyrzucić bombę z podajnika, aby następnie ją pchnąć na platformę, która przesunie ją pod zablokowane przejście. Aby nie było łatwo, należy w takim wypadku wyczuć odpowiedni moment, gdyż znajdujące się lasery po drodze zdetonują wcześniej ładunek.

Na każdej planszy poza pułapkami znajdują się też ogniste diabły, które na chwilę gasną i można je unieszkodliwić. Trzeba więc uważać i zaatakować w odpowiednim momencie aby nie stracić Inopsów w drodze do celu.

Gra ma wbudowany wewnętrzny system osiągnięć, który pozwala sprawdzić ile uratowaliśmy Inopsów, a ile straciliśmy podczas całej rozgrywki nagradzając nas pucharami. Grę rozpoczynałem 150 razy, przegrywałem 101, a resetowałem 94. Najdłuższy poziom zrobiłem w 6min i 48 sekund, a najszybszy speed run zaliczyłem w 1 minutę. W sumie obudziłem 1190 Inopsów, straciłem 640… itd…

Sposoby kontroli
Inops to gra, którą w całości ukończyłem w trybie przenośnym, a Nintendo Switch traktuje jednak jako konsolę stacjonarną i gram głównie na telewizorze. Tryb handheldowy działa bardzo dobrze i w ten sposób przyjemnie spędziłem czas z tym tytułem. Oczywiście sprawdziłem możliwość grania na Joy-Conach w gripie, grając na dużym ekranie i też działa to bez zarzutów. Ciekawostką jest też możliwość włączenia gry dla jednej ręki w trybie wyświetlania TV/tabletop, osobnym Joy-Conem. Gra oferuje też możliwość obsługi ekranu dotykowego i w ten sposób uruchamianie mechanizmów (kół zębatych, dźwigni, trampolin). Ja jednak grając w trybie przenośnym nie używałem dotyku aby nie odrywać rąk od kontrolerów. W ten sposób przyciskiem R mogłem zaznaczyć mechanizm, który później prawą gałką mogłem obrócić lub uruchomić. To jest moim zdaniem najlepsza opcja na granie w ten tytuł i czy przenośnie czy w gripie nie zmienia układu obsługi kontrolerów.

Podsumowanie
Tytuł nie jest długi ale sposób rozgrywki i częste powtarzanie plansz pozwala na zabawę w około 5godzin, może i nawet krócej. Przy nie dużej ilości leveli taka forma jednak zadowala. Częste zgony są motywujące aby powtórzyć poziom i spróbować zrobić go ponownie z wszystkimi Inopsami. Grę koniecznie trzeba zaliczyć na 100% bo przejście plansz jednym bohaterem nie będzie satysfakcjonujące… no i nie pozwoli odblokować walki na koniec świata.
Tytuł polecam osobom lubiącym nietypowe produkcje, jest tu trochę z Limbo, mi osobiście trailer podchodził pod World of Goo, a kolega gdy zobaczył opisywaną grę skojarzył ją z LocoRoco. Jeśli wymienione pozycje coś Wam mówią, to Inops jest czymś podobnym, mniejszym ale zarazem innym. Trochę trudno ten tytuł sklasyfikować ale to dobrze, bo nie powiela schematów, tylko łączy wszystko co najlepsze z kilku produkcji dodając do tego swoją unikalność i tworzy coś ciekawego. Chciałbym więcej, bo czuje niedosyt… Niestety jak to w życiu bywa, wszystko co dobre szybko się kończy.

* Grę do recenzji dostarczył producent.

Data premiery: 26 stycznia 2019

Cena: 39zł

Strona gry: www.zrzstudio.com/inops/

Gatunek: Przygoda / Platformówka / Puzzle / Arcade

Liczba graczy: 1


  • 8/10
    Grywalność - 8/10
  • 8/10
    Grafika - 8/10
  • 8/10
    Dźwięk - 8/10
8/10

Inops

Pierwsze przejście gry to kilka zgonów, respawnów lub nawet resetów całego levelu. Początkowo uczymy się gry i rozmieszczenia pułapek, przypadkiem wpadamy na kolce, zostajemy zaskoczeni ostrym wahadłem lub ukrytą miną w ciemnej scenerii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *