Polskie gry na Nintendo: Robot Squad Simulator

Pod koniec maja 2019 roku na konsoli Nintendo Switch ukazała się gra Robot Squad Simulator, którą stworzyło polskie studio. Tytuł ma ciekawe założenia, w których sterować będziemy robotami służb ratowniczych, takimi jak: łazik z ramieniem i chwytakiem, dron, czy sterowana łódź podwodna. Jako „duży chłopiec” już byłem zadowolony z możliwości kierowania takimi maszynami. Was Pewnie też zaciekawi taki pomysł. Czy gra spełniła prezentowane założenia?

Niestety nie. Tu praktycznie mógłbym zakończyć recenzję… a raczej opis. Z tytułem spędziłem około 5 godzin i tak naprawdę nie zrobiłem wiele. Symulator ma 21 misji (w tym kilka tutoriali) a ja zrobiłem tylko 5 i odbiłem się od tej gry praktycznie na początku. Tak, nie przeszedłem tej produkcji i już skasowałem z dysku konsoli.

Po pierwsze powinienem zacząć od tego, że gracz robiony jest w wała od samego pobrania gry, gdyż Robot Squad Simulator – bo tak produkcja jest wszędzie reklamowana – tak naprawdę nazywa się Robot Squad Simulator 2017. Data jest ukryta w ikonkach, czasami widać ją gdzieś w materiałach reklamowych jak się przypatrzymy, a po ściągnięciu gry na konsoli Nintendo Switch pojawia się pełna nazwa przy ikonce gry. Dopiero wtedy dowiadujemy się, że wydany w 2019 roku tytuł jest już dwuletni.

Gra ma sporo błędów: kilka razy się zacinałem, nie mogłem wyłączyć muzyki, zjeżdżając z trasy gdzieś w pole kamieni nagle mi one znikały. Później nagle się pojawiły i zostałem wystrzelony w powietrze. Rzeka wygląda fatalnie, jak biały chodnik, czasami migotało podłoże… ogólnie gra nie prezentuje się ciekawie. Menu nie jest intuicyjne, a wręcz denerwujące i irytujące. Nie można lewym analogiem zmieniać opcji, wykonać tę czynność można przyciskami kierunkowymi. Gdy wybierałem inne ustawienia w menu, które powinny być podświetlone na biało przy żółtych napisach to i tak pierwszy nadal był podświetlony na biało. Nie wiadomo jaka opcja jest wybierana. Pojazdy zamiast paska naładowania drona mają ikonkę życia – serca – po co? Przecież bateria bardziej by tu pasowała, niż serduszko. Czasami nagle doczytywały się obiekty. Po zacięciu się w jednej misji postanowiłem podpatrzeć w internecie jakiś film i akurat trafiłem na wersję z peceta. Zobaczyłem ładniejszą grafikę, a do tego na Switchu nie ma wszystkich obiektów. W misjach, w których trzeba wcisnąć jakiś przycisk na panelu obsługi brakuje właśnie panela, a przyciski wiszą w powietrzu. Uświadczyło mnie to tym bardziej w przekonaniu, że muszę Was przed tą grą ostrzec. Nawet w Creditsach ikony nawigacji dla Switcha zakrywają loga twórców gry. To świadczy o szybkim przekonwertowaniu tytułu na konsolę Nintendo bez optymalizacji tak prostej rzeczy jak statyczna grafika. Robot Squad Simulator „2017” ma też długie momenty ładowania przed włączeniem gry/misji jak i po wyłączeniu. Może to wina konsoli ale ilość błędów i problemów w tym przypadku wpływa negatywnie na odbiór całej produkcji.

Gra mnie od siebie odrzuciła na początku, robiłem kilka podejść do misji, z bólem zaliczyłem kilka aby zobaczyć co będzie dalej. Niestety kolejne zadanie również mnie zniechęcało poziomem wykonania, opornością sterowania i problemami technicznymi. Tu założenia są ciekawe (sterowanie robotami/dronami) i liczyłem na coś fajnego. Niestety… Może ta gra jest jednak tak słaba na tej konsoli o czym świadczą wcześniej opisane błędy? Ostatnio recenzowałem kilka różnych gatunkowo gier i każdą z nich Wam polecam: Shakedown: Hawaii (klon GTA), Yooka-Laylee (platformówka), The Bug Butcher (arcade), Inops (coś innego/platformówka), Horizon Chase Turbo (wyścigi), Hexologic (gra logiczna), Urban Trial Playground (arcade).

Ja rozumiem, że w symulatorze łazik może zaciąć się na krawężniku i tak jak w grze, tak i w prawdziwym życiu jest to możliwe… niestety nie to jest problemem a cała reszta. Z plusów mogę podać przykład zacięcia się właśnie na krawężniku, gdzie kombinowałem ramieniem z chwytakiem jak się wypchnąć z potrzasku. Jednak walka z całą resztą błędów technicznych a nie „realnych” w tym symulatorze zawiodła.

Jeszcze tylko na szybko wspomnę o muzyce, która jest jak z Terminatora. Nie jest to jednak pochwała. Chciałem ją wyłączyć lub ściszyć ale się nie dało. Gdy w opcjach ustawiłem muzykę na 0 nadal grała jak na poziomie 10. No i jak tu się nie wnerwić?

Wspieramy polskie gry na Nintendo ale Robot Squad Simulator „2017” niestety nie jest warty polecenia na Nintendo Switch. Założenia gry są fajne, ale wykonanie nie wyszło. Nie dla takich gier kupuje się konsole Nintendo, nie kupujcie tej gry na Nintendo Switch!

* Grę do recenzji dostarczył producent.
  • 4/10
    Grywalność - 4/10
  • 5/10
    Grafika - 5/10
  • 4/10
    Dźwięk - 4/10
4.3/10

Robot Squad Simulator

Gra mnie od siebie odrzuciła na początku, robiłem kilka podejść do misji, z bólem zaliczyłem kilka aby zobaczyć co będzie dalej. Niestety kolejne zadania również mnie zniechęcały poziomem wykonania, opornością sterowania, problemami technicznymi. Nie dla takich gier kupuje się konsole Nintendo, nie kupujcie tej gry na Nintendo Switch!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *