I już po kilku minutach zostałem wchłonięty przez tę produkcję. Szczerze to ostatni raz w grę przygodową typu point’n’click grałem w szkole podstawowej w grę z serii „Różowa Pantera”. Earthworms okazała się idealną grą na powrót do tego typu gier.
Wyglądająca na niepozorną grę przygodową „Earthworms” polskiego niezależnego studia All Those Moments pojawiła się w eshopie 24 sierpnia.
W grze wcielamy się w prywatnego detektywa Daniela White’a w momencie przyjmowania kolejnego (wyglądającego na normalne) zlecenia. Jednak już po kilku minutach od przybycia na oddaloną od wielkiego miasta wyspę zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie kolejne monotonne zlecenie na znalezienie zaginionej kobiety. Grając w grę czułem jakbym już spotkał się użytym w grze stylem graficznym. Nie myliłem się – autorzy sami przyznali, iż inspirowali się twórczością Edwarda Hoppera (jednym z najbardziej znanych jego obrazów jest „Nighthawks”). Ręcznie malowana
grafika bardzo dobrze podkreśla klimat tajemniczości i nierealnych wydarzeń. Uzupełnieniem grafiki jest stonowana, a jednak wywołująca niepokój muzyka. Jednak to, co najbardziej przykuło mnie do gry to humor naszego detektywa. Zazwyczaj rzucający sucharami na prawo i lewo detektyw potrafi opowiedzieć tak hermetyczny dowcip lub docinek, że starałem się spojrzeć na niego z kilku perspektyw, aby nic mi nie umknęło.Nie rozumiem jednak wprowadzenia do gry systemu „wizji” Daniela. Ma on wskazywać na ważniejsze momenty w grze i pomóc je powiązać, jednak szkoda, że nie zostało to w żaden sposób rozbudowane na przykład próbując złączyć wizję w jedno dłuższe opowiadanie czy grę logiczną.
Co do zagadek logicznych nie mam nic do zarzucenia. Zazwyczaj są to proste zagadki na zasadzie zamkniętych drzwi i klucza wiszącego w innej lokacji – jednak trafiło się kilka nad którymi musiałem się chwilę zastanowić i wrócić do wcześniej odwiedzonych miejsc, aby sprawdzić czy przypadkiem coś nie zostało pominięte podczas eksploracji.
Sterowanie w grze jest bardzo dobrze wykonane. W grze można używać ekranu dotykowego konsoli lub używać joyconów. I szczerze – wygodniej grało mi się na korzystając ze sterowania „joyconowego”. Bezwładność kursora jest znikoma oraz dodana jest mechanika przyklejania do elementu, z którym możemy wejść w interakcję znajdującego się niewielkiej odległości.
- Grywalność - 8/108/10
- Grafika - 7/107/10
- Dźwięk - 7/107/10
Earthworms
Podsumowując – jeśli ostatnimi czasy oglądaliście „Stranger Things” i lubicie gry przygodowe – ta gra będzie dla was idealna.
Mimo, że ostatnie przygodówki ogrywałem w czasach Hopkins FBI na PC, to po przeczytaniu recenzji skusiłem się na Earthworms w promocyjnej cenie i… nie żałuję. Suchary zacne, a gdzieniegdzie przejaskrawiona sztampa (barmanka 😉 ) wywoływała uśmiech i chęć pacnięcia się w czoło. 🙂 Na dłuższą metę „wizje” okazały się irytujące, a do sterowania również wolałem używać joyconów/Pro Controllera. Szkoda, że gra nie okazała się trochę dłuższa.