Piractwo Nintendo Switch

Poważna luka w procesorze Switcha umożliwia obejście zabezpieczeń

Po Legalnych Leniwych Poniedziałkach nie spodziewałem się, że tak szybko wrócimy do zaganiania piractwa. Od chwili pojawienia się Switch’a na rynku wiele zespołów crackerów pracowało nad złamaniem zabezpieczeń konsoli – bez większego skutku. Do czasu aż odnaleziono poważną lukę w procesorze Nvidia Tegra X1 (T210) wykorzystywanym w konsoli Nintendo. Umożliwia ona uruchomienie na konsoli CFW – własnego nieautoryzowanego oprogramowania. Ze względu na niskopoziomowy, sprzętowy charakter podatności nie można jej załatać poprzez aktualizację systemu konsoli.

Co to oznacza dla nas graczy?

Złamane Nintendo SwitchPrzede wszystkim piractwo. Nie ma jeszcze gotowego oprogramowania umożliwiającego uruchamianie nielegalnych kopii gier ale przy tego typu podatności jest to tylko kwestią czasu. Wiele osób kierujących się moralnością Kalego może ucieszyć wiadomość o „darmowych gierkach”. Jednak to my gracze stracimy na tym najwięcej. Duża skala piractwa bezpośrednio przekłada się na zmniejszenie zysów z tworzenia gier. Mniejsze zyski oznaczają mniejsze zainteresowanie twórców i niższe budżety na produkcję, w rezultacie będzie powstawiać mniej gier, a te które się pojawią będą niższej jakości, a tego chyba nikt nie chce.

Drugim negatywnym aspektem jest oszukiwanie w grach. Uruchamianie nieautoryzowanego kodu umożliwia też modyfikowanie działania gier. O ile w trybie dla pojedynczego gracza nie rodzi to większych problemów, to w trybie multiplayer niszczy to całą rozgrywkę. Bo jaki sens ma gra w Splatoona 2 gdy nieuczciwy przeciwnik jest nieśmiertelny lub w ułamek sekundy może zamalować całą mapę?

Złamanie konsoli ma też kilka pozytywnych aspektów: możliwość uruchomienia Linuksa, tworzenia własnych aplikacji, tworzenia backupów i kopiowania zapisów gier. Niestety blakną one przy wadach.

Co na to Nintendo?

Hardware Nintendo SwitchJapoński gigant oczywiście nie będzie stał z założonymi rękami, Nintendo zdaje sobie sprawę z problemu i reaguje. Podczas aktualizacji systemu konsoli do wersji 5.0.0 wyszło na jaw, że stworzono nową wersję Tegry X1 (T214), która najprawdopodobniej będzie pozbawiona wspominanej luki. Ci którzy zdecydują się na modyfikację konsoli będą musieli liczyć się z konsekwencjami. Nieuczciwi gracze będą banowani przez co ich dostęp do usług i sprzętu zostanie ograniczony lub całkowicie uniemożliwiony. Jeśli dalsze działania Nintendo będą wystarczająco skuteczne i zdecydowane powinno udać się zmarginalizować problem.

 

Podsumowując, własność intelektualna jaką są gry posiada wartość, a jej bezprawne użytkowanie to też kradzież, która w dłuższej perspektywie szkodzi nam wszystkim. Głosujcie portfelami, kupujcie dobre i innowacyjne gry, a dzięki waszym pieniądzom powstanie ich więcej.

3 comments on “Poważna luka w procesorze Switcha umożliwia obejście zabezpieczeń

  1. Wiwerna o

    zlinkowało mnie tu z pclaba https://pclab.pl/news77952.html, gdzie pojawił się artykuł o zablokowaniu wszystkich sieciowych usług dla użytkownika, który złamał Nintento Switch. Wszystkich usług gdyż obejmujących wszystkie urządzenia Nintendo jakie do niego dali radę przypiąć.
    Jeśli facetowi udowodniono by piractwo to zgadzam się z Twoim artykułem w 50%… tj. korpo nie doliczą nam legalnym użytkownikom do ceny zbiorowej kary za piractwo innych.
    Nie zgodzę się natomiast z tezą, że to wpłynie na jakość gier. Co najlepiej obrazują przypadki rynku PC. Gra X zabezpieczona tak, że złamano ja po roku… czyli gdy sprzedaż nowych egzemplarzy poza biedronką wynosi zero. Czy gra X część II jest lepsza niż średnia rynkowa z gier ostro piraconych?? Nie! Po prostu twórca gry X część II kosi nadprogramowe zyski. Zakładając, ze Ci mityczni growi piraci ją jednak kupią…choć najczęściej ja po prostu omijają 😛 a wraz z nimi (tu specyfika rynku PC) nierzadko i dotychczasowi legalni użytkownicy gry X, którzy byli tak wkurzeni na problemy z zabezpieczeniami gry, że nie chcą przewidywanej powtórki z rozrywki, opuszczają część II aż wyjdzie wersja biedronkowa bez zabezpieczeń (marginalne zyski dla firmy) albo aż wyjdzie część III bez kłopotliwych zabezpieczeń. ALE to taka akademicka dyskusja, czy i na ile piractwo generuje stratę (np. potęga Microsoftu bez piractwa by nie istniała, bo piractwo jest podstawą globalnego monopolu tej firmy). A dzięki piractwu w Chinach nierzadko możesz kupić legalne, oficjalne wersje filmów w premium wydaniu w cenie poniżej naszego szajsu promocji w tesco.
    I sorki za przynudzanie, ale jak co publikujesz to chyba też dla dyskusji a nie tylko klików na stronie… Mój sprzęt moja sprawa co z nim zrobię, o ile nie naruszam przepisów bezpieczeństwa. Jeśli facetowi z art. przytaczanego na pclab nie udowodnili, że realnie spiracił jakąś grę (szczególnie jeśli wcześniej za nią zapłacił) to mamy taki technologiczny faszyzm. Ja jestem producentem i tylko ja określam co możesz robić z moim produktem!!
    Jeśli tak, to ja jako użytkownik żądam równoważnego prawa by móc ten sprzęt w dowolnej chwili zwrócić po odliczeniu kosztów amortyzacji.
    Bo jeśli producent lodówki zacznie mnie karać np. odcięciem od onlinowego serwisu (tak są takie bajery, że online ci powiedzą nawet jak półkę przełożyć) bo zamiast światełka żarowego wstawiłem w lodówce led (hardware hacking) albo producent telefonu za dogranie dodatkowego sterownika do aparatu (oczywiście free open source) odetnie mnie od swojego sklepu z muzyką (software hacking), a producent rutera WiFi za zmodyfikowanie softu (kod opublikowany… np klasy ddwrt, którego społecznościowy rozwój wspiera rozwój zamkniętych kodów np. w ruterach ASUS) dzięki czemu mój ruter zyskuje funkcję bramki OpenVPN… odcięciem od sieci w ogóle to powiem, że prawo własności umarło, a ja jestem nie konsumentem a dojną krową dla koncernów… wybacz tak ja Ty i mln innych ludzi an całym swiecie.

    Odpowiedz
    • Karol Niecik o

      Zawsze to powtarzam, acz w nieco kruszej formie. Mój sprzęt, mam prawo zrobić z nim co mi się żywnie podoba i nikt mi nie zabroni odpalić mojej kopi donkey konga return z wii na dolphinie w fullHD z padem od x360 (wygląda i gra się bosko) bo to moja kopia i mam z nią prawo robić co chcę w moich 4 kątach.

      Odpowiedz
      • Tadek Niejadek o

        I wszystko spoko ile robisz to posiadając legalną kopie gry, problem polega na tym, że prawie nikt kto przerabia konsolę takowej kopii nie posiada.

        Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *